W tym roku nie mieliśmy wątpliwości co wygra w obu kategoriach, ale grzecznie czekaliśmy na koniec głosowania. W przypadku walki o tytuł najlepszego serialu 2020 roku, nasz tekst o tej produkcji był jednym z najpopularniejszych, jaki napisaliśmy w ciągu ostatnich miesięcy – tu więc byliśmy pewni, że zasypiecie nas głosami właśnie na tę produkcję. Co do najgorszego serialu 2020 roku, tu też nie było zaskoczenia. To już nasza geekowa tradycja, że niechlubny tytuł już trzeci raz przypada właśnie tej produkcji. Jesteśmy ciekawi co będzie, gdy zastaniemy rok bez żadnego odcinka tego serialu, ale chyba nie czeka nas to zbyt szybko. Co to za tytuły i czy pokrywają się z moimi wyborami?
Mamy za sobą trudny rok dla miłośników seriali i filmów. Nie wszystkie premiery odbyły się zgodnie z planem, niektóre zostały przesunięte na przyszły rok, inne przyspieszone. Wydaje się jednak, że w kwestii streamingu sytuacja polepszyła się, bo lockdown był świetną okazją do nałogowego oglądania produkcji dostępnych w internecie.
Trochę inaczej było u nas, ponieważ nasza sytuacja zawodowa stała się bardziej napięta w dobie pandemii i czasu na oglądanie mieliśmy mniej, niż rok temu. Mimo to byliśmy na bieżąco ze wszystkimi nowościami, chociaż pisaliśmy jedynie o niektórych. Patrząc na historię naszych blogowych tekstów oraz tych krótszych recenzji i rozważań pojawiających się na fan page’u, na Geeku pojawiały się głównie oceny produkcji gorszych.
Wydawać też mogłoby się, że mało było seriali, które rzeczywiście wyróżniały się na tle innych – czy to jako najlepsze, czy najgorsze. Większość produkcji była raczej poprawna, dobra, równie dobra co jej poprzednie sezony. W naszym plebiscycie niektóre seriale, takie jak „La Casa de Papel”, „The 100” czy „Haunting of Bly Manor” pojawiły się w obu kategoriach.
Poniższe zestawienie podyktowane jest wyłącznie gustami moimi i moich czytelników, którzy oddali głosy w plebiscycie, więc możliwe, że się z nim nie zgadzasz – i nic w tym złego.
Najgorszy serial 2020
Riverdale – najgorszy serial roku według czytelników
2017, 2018 i 2020 – w tych latach głosowaliście na „Riverdale” w kategorii Najgorszy serial roku. W 2019 też blisko było, by to właśnie ta produkcja otrzymała niechlubny tytuł, ale o miano najgorszego serialu dzielnie walczyło „Game of Thrones”. Teraz wszystko wróciło do normy i nawet tegoroczne premiery nie zawiodły Was tak bardzo, jak stare, dobre „Riverdale”.
Czy ktokolwiek traktuje ten serial poważnie? Ja nie jestem w stanie go oglądać, ale pozostaję na bieżąco, dzięki kompilacjom cringu, które oglądam na YouTube. Aktorzy również nie wypowiadają się przychylnie, gdy mówią o scenariuszu. A mimo to „Riverdale” wciąż jest popularne – a może właśnie dzięki temu, że bawi? Poza tym, związek Cheryl i Toni, niezależnie od tego co się u tej pierwszej odwala, jest raczej darzony sympatią przez widzów.
Na podium najgorszych seriali 2020 znalazły się jeszcze „Emily in Paris” oraz „Baby” (w polskim tłumaczeniu „Rzymskie dziewczyny”). Ten pierwszy to tegoroczny średniak, krytykowany głównie za to, że jedyne, co sobą reprezentuje to dziwaczne wyobrażenia Amerykanów o Europie i o Paryżu i poza ładnymi twarzami aktorów nie ma nic do zaoferowania. Ten drugi zbiera mieszane opinie, ale poza pierwszym sezonem, który dostał od krytyków całkiem dobre noty, coraz bardziej zawodzi i nudzi.
Warrior Nun – najgorszy serial roku według Geek Kocha Najmocniej
Po obejrzeniu wielu produkcji, które premierę miały w 2020 roku miałam niesmak, ale myśląc o tym jaka zasługuje na miano najgorszej, zawsze znajdywałam pozytywny element, który nie pozwalał spisać mi jej na straty. A potem przypomniałam sobie o serialu, w który bardzo mocno wierzyłam przez pierwsze dwa, trzy odcinki, a który okazał się być nudny, bez pomysłu, z dziwnym wyobrażeniem walki dobra ze złem.
„Warrior Nun”, bo o tym serialu mowa, zachęciło mnie budzącą ciekawość główną bohaterką, kostiumami, widowiskowymi walkami. A potem oglądanie tej produkcji bolało. Bardzo. Postacie pojawiają się i znikają, fabuła wlecze się niemiłosiernie, bohaterowie mają jedną cechę i to tyle z ich charakterów. Do tego doszedł queerbaiting, jak z 2010 roku. Trudno się to oglądało.
Nalepszy serial 2020
Queen’s Gambit – najlepszy serial roku według czytelników
Nie było wątpliwości jaka produkcja zdobędzie ten tytuł. „Queen’s Gambit” to jeden z najlepszych seriali, jakie widziałam. Zyskał ogromną popularność, a Anya Taylor-Joy rozkochała w sobie wszystkich niesamowitą kreacją. Rozpływałam się nad produkcją Netflixa i nad aktorstwem Taylor-Joy i na blogu, i na fan page’u, ale mogłabym pisać o tym jeszcze dużo.
Ta produkcja to idealne połączenie wciągającej historii, bardzo dobrego castingu, wyrazistości aktorki wcielającej się w główną rolę, doskonale dobranej muzyki i (a może przede wszystkim) zachwycającego montażu. Ten ostatni element jest wyjątkowy. „Queen’s Gambit” pokazuje partie szachowe na wiele sposobów, każda rozgrywka jest emocjonująca z innego powodu i czasem wystarczy tylko baczne obserwowanie mimiki graczy, by wiedzieć co dalej się stanie.
W serialu obserwujemy, jak Beth, główna bohaterka, dojrzewa jako graczka, ale szachy nie są jednak całym światem dla dziewczyny. Śledzimy też to, jak Beth radzi sobie z traumą, uzależnieniem, jak odkrywa seksualność, jak lubi zakupy, jak radzi sobie w różnych sytuacjach, w jakich postawiło ją życie.
Harley Quinn – najlepszy serial roku według Geek Kocha Najmocniej
Ja też nie miałam wątpliwości jaka produkcja zdobyła moje serce w 2020 roku, bo udało mi się odkryć serial, który spełnił wszystkie moje wymagania, jakie stawiam takim produkcjom.
Zaczęłam oglądać ten serial na początku lockdownu, jeszcze nie znając żadnego odcinka. Szybko nadrobiłam całość i musiałam czekać na kolejne epizody drugiego sezonu. To była katorga, tak bardzo chciałam nieprzerwanie oglądać „Harley Quinn”.
Uwielbiam tę bohaterkę, ale nie zawsze byłam usatysfakcjonowana z tego, jak jej losem rządzili twórcy komiksowi, filmowi i serialowi. A oto proszę, pojawiła się znakomita, samoświadoma, zabawna animacja z inteligentnymi i zabawnymi dialogami. Do tego serial porusza współczesne tematy społeczne i bierze za rogi relację Harley z Pam, którą pragnęłam od dawna zobaczyć w takim wydaniu. To wszystko okraszone zostało piękną animacją, więc wszystkie zmysły zostają zaspokojone.
Zgadzacie się z wyborami? Jaki serial, według Was, zasługuje na miano Najlepszego, a jaki na tytuł Najgorszego?
Prześlij komentarz