Gdy tajemniczy człowiek w płaszczu i kapeluszu oferuje Ci schronienie przed deszczem i opowieść o stworze, to dobrą opcją będzie przemoknięcie do suchej nitki.
Niedawno recenzowałem „Wypaczoną”, również jednotomówkę Waneko, i tak samo jak obiekt dzisiejszej recenzji, była horrorem. Co prawda Niesamowite opowieści pana Shiranui są zbiorem krótkich powiązanych ze sobą historii, pierwotnie publikowanych w magazynie internetowym, a „Wypaczona” jedną długą historią, ale wciąż na polskim rynku mangowym liczba horrorów jest dla mnie niewystarczająca. Zwłaszcza tak sprawnie poprowadzonych jak ta manga.
Ta jednotomówka prezentuje nam siedem opowieści grozy, które łączy osoba pana Shiranui. Jak sam na początku mówi, interesują go tajemnicze i ludowe historie, które ewidentnie bada z zamiłowaniem. I tak przemieszcza się po Japonii, oferując obcym ludziom opowiedzenie jakiejś tajemniczego opowiadania. Co ciekawe, zawsze jego opowieść kręci się w mniej, lub bardziej zawiły sposób z rozmówcą. Bardzo mi się spodobała historia o dziadku szalonym lalkarzu, oraz Opowieść o demonie. Jak w typowym (a może stereotypowym) japońskim horrorze, nie ma tu za wiele rozlewu krwi, przemocy. O wiele straszniejsze było oczekiwanie na nieznane. Moja wyobraźnia niejednokrotnie dorabiała sobie coraz to bardziej makabryczne dalsze losy bohatera i choć autorka miała inne, nieco mniej drastyczne rozwiązania, to nie powiedziałbym, że byłem zawiedziony. Zakończenia poszczególnych historii były bardzo kompetentne.
Horror w mandze to jest to, co ja lubię, i co chcę widzieć jak najczęściej w zapowiedziach wydawców. „Shiranuki” to świetna kompilacja bardzo interesujących historii, które co bardziej wrażliwym nie pozwolą spokojnie pójść spać po przeczytaniu. Jeśli też lubicie horror w mandze, koniecznie sięgnijcie. Zwłaszcza, że można ją dostać w bardzo dobrej cenie.
Za udostępnienie egzemplarzy do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Waneko.
Prześlij komentarz