Top Menu

recenzje komiksów

To jest w FUJ dobre! - recenzja „Nienawidzę Baśniowa” tomy 1-2

nienawidzę baśniowa, recenzja komiksu, non stop comics
Złożona fabuła i motywacje bohaterów? Pozytywne przesłanie o sile przyjaźni i współpracy? A na co to komu potrzebne?

Niesiona mocą swoich marzeń, mała dziewczynka o jakże przyjemnym dla ucha imieniu Gertrude trafia do świata zwanego Baśniowem. Ale zamiast być przykładną bohaterką świata nierzeczywistego, ona decyduje się być jak najbardziej realną dziewczynką i czyli  jakimś specyficznym połączeniem połączeniem Lobo i Tank Girl. Aby opuścić ten magiczny świat potrzebuje znaleźć pewien magiczny klucz, co będzie wymagało nie małego wysiłku. I choć powinno jej to zająć dosłownie chwileczkę czasu, ze względu na jej dość brutalne podejście do wszystkiego co się rusza w tej krainie, spędza tam znaaaacznie zbyt dużo chwil.

nienawidzę baśniowa, recenzja komiksu, non stop comics
Fabuła w tym tytule występuje, ale jest dość pretekstowa. Fruwamy razem z odrobinę wykolejoną bohaterką od lokacji do lokacji, poznając nowe fantastyczne światy tuż przed ich unicestwieniem, a przynajmniej porządnym wykolejeniem. Nie wszystkim to musi odpowiadać, dla mnie wystarczyło, że Gertrude przeżywała przygody, walczyła jak prawdziwy badass albo pakowała się  w jeszcze większe kłopoty, których mogła w łatwy sposób uniknąć. Zachowanie Gertrudy można opisać jak zachowanie typowego, słodkiego kiciusia, który gdy widzi piękne, kolorowe, piszczące przedmioty,  ma w oczach tylko: „Jakie to piękne. Muszę to zamordować!”.

Rysunki, tak jak wszystko w Baśniowie, jest ładniusie i kolorusie, ale w pewien komediowy sposób przerysowane. Nie wyobrażam sobie tego komiksu z innymi rysunkami, bo one świetnie ukazują zarówno te słodziaste (przynajmniej na pierwszy rzut oka) rzeczy, a gdy pojawi się coś zupełnie nie przystającego do koncepcji baśniowego, dziecięcego świata jak np atak zombii, wkręcam się w całą historię jeszcze mocniej. To co ma być słodziusie, jest takie aż do cukrzycy, a obrzydliwe rzeczy również są pokazane jako słodziusie. I ten komiks bardzo dobrze działa jako całość, taka rozwałka dla rozwałki  w odpowiednio wykrzywionym baśniowym świecie.

nienawidzę baśniowa, recenzja komiksu, non stop comics
Jakiś czas temu bawiłem się w fanowskie tłumaczenia, i wyobrażam sobie jaką radochę musiał mieć tłumacz z przekładania tego komiksu. Ten komiks nie posiada zbyt rozbudowanej fabuły, co w moich oczach nadrabia światem przedstawionym. Milusie i słodziusie misie mogą być brutalnymi i krwiożerczymi zabójcami, a duszek pomagający naszej bohaterce opojem i nikotynistą.

Publikowanie komentarza

Copyright © Geek Kocha Najmocniej – Analizujemy popkulturę.