Zobaczcie na co w tym roku warto wybrać się do kina – nie tylko, jeśli jesteś geekiem.
Rok 2018 obfituje w wiele filmów, które każdy szanujący się geek powinien obejrzeć. No dobrze, tak naprawdę to nikt tutaj nie będzie Was piętnował za to, że nie zawitaliście w kinie na którejś z poniższych produkcji. Jednak jeśli lubicie popkulturę, to nasze zestawienie może Wam przypaść do gustu.
1. Black Panter (Czarna Pantera) - 14 lutego
Dla mnie to najważniejszy film Marvela, jaki kiedykolwiek powstał. Możecie się ze mną nie zgadzać, bo wiele z produkcji o bohaterach tego wydawnictwa było znaczących, jednak Black Panther jest filmem wyjątkowym. Obsada prawie w całości składa się z czarnoskórych aktorów, co w przypadku filmu popularnego i czysto rozrywkowego, który ma trafić do szerokiego grona odbiorców, jest niezwykle ważne. Produkcja została stworzona z poszanowaniem dla kultury czarnoskórej, a efekty widocznie w zwiastunach powalają na łopatki. Jeśli obchodzisz Walentynki, ten film będzie idealnym seansem, aby zabrać na niego swoją połówkę (o ile dzielicie pasję do popkultury).
2. The Shape of Water (Kształt wody) - 16 lutego
Eliza podczas sprzątania laboratorium, dokonuje niesamowitego odkrycia. Postać, którą inni nazywają potworem, ona określa mianem przyjaciela. Najnowszy film Guillermo del Toro określany jest powrotem reżysera do świetności. Dla widzów Kształt wody to piękna opowieść, łącząca fantasy z historią detektywistyczną, opowiadająca o moralności ludzi, miłości i w ogóle: będzie wspaniale.
3. Tomb Raider - 6 kwietnia
Chociaż Alicia Vikander ma nienaturalnie wykrzywioną szyję na plakacie promującym Tomb Raider, a filmową Larą Croft w moim serduszku zawsze będzie ukochana Angelina Jolie, to w końcu gry z tej serii są już tak mocno wryte w popkulturę, że warto pójść do kina chociażby z tego powodu, aby przekonać się co tym razem wyszło filmowcom z próby przeniesienia gier na ekrany. Zwiastuny nie zapowiadają niczego wspaniałego, więc nie nastawiajcie się na zachwyty, tylko raczej na czystą rozrywkę (ewentualnie salwy śmiechu).
4. Ready Player One (Player One) - 6 kwietnia
Steven Spielberg, John Williams i Warner Bros? To nie może się nie udać! Ready Player One nazywany jest filmem, będącym hołdem dla Kina Nowej Przygody. Trend nostalgicznych produkcji trwa już od jakichś dwóch lat i jak dotąd ma się całkiem dobrze. Już w kwietniu będziemy mogli obejrzeć opowieść o świecie wirtualnej rzeczywistości, stworzonego - jak pokazuje trailer - z realiów wielu znanych nam gier. Player One zdecydowanie będzie gratką dla każdego gracza.
5. The New Mutants (Nowi mutanci) - 16 kwietnia (premiera przeniesiona na 2 sierpnia 2019)
Kolejny film z serii o X-Men, jednak tym razem nie jest to zwykła produkcja o superhero. Twórcy postanowili nakręcić The New Mutants w konwencji horroru. Chociaż trailer raczy nas w większości jump scary'ami, to przyznaję, że czuję dreszcze po jego obejrzeniu - zarówno z przerażenia, jak i podniecenia. Czuję, że może być to najlepszy film o X-Men, jaki do tej pory powstał. Tym bardziej, że w obsadzie znaleźli się wyśmienici aktorzy, także znani z seriali, jak: Maisie William (Game of Thrones), Charlie Heaton (Stranger Things), czy Henry Zaga (Teen Wolf, 13 Reasons Why).
6. Avengers: Infinity War (Avengers: Wojna bez granic) - 27 kwietnia
Obojętnie gdzie mieszkasz, kim jesteś i czym zajmujesz się w życiu - 26 kwietnia rzuć wszystko i biegnij na premierę Infinity War. Film będzie świetną gratką nie tylko dla fanów Marvela, ale dla każdego, kto lubi dobre kino akcji. Twórcy postawili sobie bardzo trudne zadanie złożenia w całość wszystkich bohaterów, których do tej pory mogliśmy oglądać w kilku filmów z MCU. Nikt chyba nie ma jednak wątpliwości, że Infinity War będzie wspaniałym widowiskiem. Poza tym, ta broda Ameryki!
7. Solo: A Star Wars Story - 25 maja
Tak, tak, to będzie najgorszy film z uniwersum Star Wars. Tak przynajmniej piszą wszyscy internetowi twórcy popkulturowi. Produkcja Solo wciąż przedstawiana jest jako nieudolna, ze zmianami twórców, aktora wcielającego się w Hana (którego potem i tak trzeba było uczyć aktorstwa), fałszywymi zdjęciami promocyjnymi i jednym wielkim zażenowaniem ze strony fanów. Mimo wszystko, to wciąż nasze kochane uniwersum, którego akcja dzieje się dawno, dawno temu w bardzo odległej galaktyce, więc i tak warto pójść do kina.
8. Deadpool 2 - 18 maja (nowa data premiery)
To, że powstanie druga część opowieści o Deadpoolu było wiadome już w momencie premiery pierwszego filmu. Ryan Reynolds okazał się być genialnym wyborem na odtwórcę głównej roli, a produkcja o tym antybohaterze była całkiem dobrym kinem akcji z dużą dozą inteligentnego humoru. Czy druga część powtórzy sukces pierwszej? Mam wielkie nadzieje, że tak będzie.
9. Ocean's 8 - 22 czerwca
Film, na który czekam najbardziej. Nie, Ocean's 8 nie jest próbą przerobienia znanej historii na kino dla kobiet. Nie jest też zamachem feministek na wspomnienia fanów poprzednich filmów. To świetnie zapowiadająca się produkcja, w obsadzie której znalazły się największe perełki wśród aktorek (oraz Rihanna - którą uwielbiam, ale nie w filmach). Pod koniec 2017 roku dostaliśmy zwiastun Ocean's 8, który jeszcze bardziej zaostrza apetyt.
10. Venom - 5 października
Niewiele wiadomo o tej produkcji, jednak samo wybranie Toma Hardy'ego do roli Eddiego Brocka wystarczająco podgrzało atmosferę wśród fanów komiksów z Venomem. Film ma szansę stać się jednym z najlepszych i najbardziej obleganych w tym roku, więc pozostawajcie czujni na wszelkie informacje z nim związane.
11. X-Men: Dark Phoenix - 2 listopada (premiera przeniesiona na 14 lutego 2019)
Rok 1992, dziesięć lat po wydarzeniach X-Man: Apocalypse. Sophie Turner ma szansę zagrać rolę życia. Z Dark Phoenix mogliśmy spotkać się już w filmie X-Man: Ostatni bastion z 2006 roku. Wtedy jeszcze filmy o bohaterach komiksów Marvela nie były aż tak wielkimi sukcesami, bo - co tu dużo ukrywać - nie były szczególnie dobre. Tym razem mamy szansę na wspaniałe widowisko.
12. Fantastic Beasts: The Crimes of Grindewald - 16 listopada
Bądźmy szczerzy: pierwsza część Fantastycznych zwierząt nie była najlepszym filmem. Zwierzątka były urocze, niektóre momenty ciekawe, ale fabuła okazała się być przewidywalna, a kulminacja wydarzeń przyprawiała o zawód. Tak naprawdę drugą część warto obejrzeć z dwóch powodów: a) bo to film w uniwersum Harry'ego Pottera, a jeśli jesteś potterhead, to wiesz, że musisz wchłaniać wszystko, co związane z Chłopcem, Który Przeżył, choćby nie wiadomo jak wielkim gównem było (jak Przeklęte dziecko); b) JUDE LAW TO DUMBLEDORE.
13. Aquaman - 21 grudnia
Jason Momoa to mój idealny Aquaman. Co z tego, że z wyglądu nie przypomina najbardziej znanej komiksowej wersji tego superbohatera. Solowy film o władcy Atlantydy to szansa dla DC na wyciągnięcie się z bagna. Film o Wonder Woman był szansą na polepszenie sytuacji tego wydawnictwa na wielkim ekranie, ale Justice League ponownie zakopało wszystko pod grubą warstwą ziemi i żenady. Czy Aquaman odwróci złą passę DC Comics?
14. Bohemian Rhapsody - 2 listopada (nowa data premiery)
Chociaż ten film nie jest ani kinem superbohaterskim, ani z gatunku fantasy czy sci-fi, to powszechnie znaną prawdą jest, że zespół Queen to ogromna część popkultury. Freddie Mercury to postać niemalże święta dla wielu osób, a piosenki zespołu do dziś słuchane są przez rzeszę fanów. W rolę frontmana Queen wciela się Rami Malek, znany z serialu Mr. Robot. Po jego wyczynach w tej produkcji telewizyjnej, jestem spokojna o aktorski poziom Bohemian Rhapsody.
______________________________________________________
Chodzicie do kina często czy od czasu do czasu? Może obejrzenie wszystkich powyższych premier będzie wypełnieniem jednych z punktów naszego wyzwania 2018?
Więcej informacji na stronie W 2018 wyjdę poza strefę swojego komfortu kulturalnego.
Prześlij komentarz