Top Menu

recenzje

Świetny ciąg dalszy - recenzja Posępny Mononokean tom 2-4


Pierwszy tom Posępnego Mononokeana wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Kolejne dały mi równie dużo radochy, zarówno pod względem fabuły jak i relacji między postaciami.
    Wspominałem w poprzedniej recenzji że pierwszy wolumin wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Połączenie licealnych wątków, obcowania z demonami nie w celu wyciśnięcia z nich resztek życia, a zwyczajną pomoc w potrzebie oraz bardzo ciekawych relacji pomiędzy głównymi bohaterami dało mieszankę do której z dużą ochotą miałem powrócić.
    Historia, z którą mamy do czynienie przez kolejne chaptery, mimo że nie zabrzmi zróżnicowanie, nie nudzi się. Większość stron komiksu poświęcone jest rozwiązywaniu problemów demonów, przerywane drobnymi "zadaniami pobocznymi", takimi jak wizyta w zaświatach, czy przymus stawienia się u jednej z najpotężniejszych istot po drugiej stronie, czyli Prawodawcy. Często nasi bohaterowie ocierają się o niebezpieczeństwo zarówno w dosłownym tego słowa znaczeniu, jak i uniknięciu niezręcznych sytuacji. Nie przysłania to wrażenia pogodności wszystkich przedstawionych historii. Podczas czytania ciągle kibicowałem protagoniście i innym bohaterom, chciałem by pomimo pomimo ogromnego niekiedy zamieszania, wszystko skończyło się dobrze.

                 

    Kolejne tomy są świetnie zorganizowane pod względem narracyjnym. W dalszym ciągu Abeno i/lub Hanae rozwiązują przeróżne problemy demonów. Co więcej, wraz z każdą sprawą poznajemy inne postacie żyjące w tym świecie lub po drugiej stronie, takich jak córka mnicha, który nie może przestać się śmiać, pracownice apteki w zaświatach: Korę i Shizuku, a także starego przyjaciela z dzieciństwa Abeno. Powraca także ukochany chyba przez wszystkich i mięciusi Włochacz.
    Ciekawemu rozwojowi podlega także cały świat przedstawiony. Odwiedzamy zaświaty, które bardzo przypominają sielską wioskę, ale tylko na pozór, gdyż dominuje w niej prawo silniejszego. Pogłębieniu ulega też relacja między protagonistą a jego "pracodawcą", który pomimo umniejszania kompetencji Hanae i wyrażania dezaprobaty wobec jego działań, skrycie docenia wkład swojego niepoprawnego terminującego. Bardzo spodobała mi się scena gdy Abeno pochwalił głównego bohatera za rozwiązanie pewnej sprawy, na co ten drugi spytał się, czy aby nie jest umierający.


    Wydanie również zasługuje, by powiedzieć o nim kilka słów. Nadal posiada wszystkie zalety tomu pierwszego, czyli zarówno marginesy, numerowane strony. Cudowne są też wiadomości od autorki zawierające różne rysunki przedstawiające ją w różnych okolicznościach, a także dialogi Abeno i Hanae umieszczone na okładce pod obwolutą. Bardzo fajnym dodatkiem jest też humorystyczne uzupełnienie przeczytanych wcześniej historii, a także pierwsze kolorowe strony, które potrafiły przykuć moją uwagę na dłużej. Rozweselił mnie także napis na skrzydełku obwoluty, który głosił że autorka dostała pufę przypominającą włochacza i że czuje ona wyrzuty sumienia za każdym razem, gdy na niego siada. 
    Nie będę ukrywał, że ta seria bardzo przypadła mi do gustu. Pomimo tego że czasy licealne mam już dawno za sobą, w Posępnego Mononokeana wciągnąłem się na całego i nie mogę się doczekać kolejnych tomów, a z tego, co sprawdzałem, będzie ich jeszcze co najmniej drugie tyle. Jeśli spodobał się wam pierwszy tom, koniecznie kupcie kolejne, na pewno się nie zawiedziecie!

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękujemy Wydawnictwu Waneko.

 Wydawnictwo Waneko

Publikowanie komentarza

Copyright © Geek Kocha Najmocniej – Analizujemy popkulturę.