Kiedy nasze konto na Twitterze zalała fala twittów
oznaczonych #13ReasonsWhy, wiedziałam, że serialem tego miesiąca będzie właśnie
opowieść o Hannah Baker.
Reklamy 13
Reasons Why atakowały mnie na każdym kroku. Widziałam je przed filmikami na YT,
wyskakiwały na mojej tablicy na Facebooku, wdzierały się pomiędzy zdjęcia na
Instagramie. Zwiastun ani trochę mnie nie zachęcił. Pomyślałam, że to na pewno
kolejna głupia historyjka dla nastolatków. Jednak kwiecień-plecień w końcu
splótł moje losy z Hannah Baker. Zwiedziona zachwytami na Twitterze, włączyłam
pierwszy odcinek. Włączyłam i zamarłam z wrażenia.
Byłam przekonana, że to historia o
morderstwie jakiejś nastolatki. Okazało się, że nie byłam bliska prawdy –
chociaż, jeśli spojrzeć z punktu widzenia Hannah, to owszem – to było
morderstwo.
Nie jest to żaden spoiler, więc
mogę spokojnie zdradzić najważniejszy motyw tego serialu: siedemnastoletnia
Hannah Baker popełnia samobójstwo. Jakkolwiek potwornie to brzmi, nie jest to
nic dziwnego. Niestety, samobójstwa nastolatków zdarzają się bardzo często.
Jednak historia bohaterki 13 Reasons Why jest inna od pozostałych, bowiem
Hannah postanawia pozostawić po sobie szczegółową opowieść o drodze, jaka
doprowadziła ją do sytuacji, w której odebrała sobie życie. Główny bohater,
Clay Jensen, dostaje zestaw kaset, na których nagrana jest trzynastoczęściowa
historia Hannah, w której chłopak był zakochany. Dziewczyna mówi wprost: Jeśli
to słuchasz, jesteś jednym z powodów, dla których zginęłam.
Kiedy obejrzałam tę scenę, uderzyła
mnie fala gorąca. Zmagam się ze stanami depresyjno-lękowymi, mam nerwice,
przeszłam etap samookaleczania się i wiele razy miałam myśli samobójcze. Domyślałam
się już, że historia tej fikcyjnej dziewczyny może uruchomić we mnie silne
emocje. Miałam rację – uruchomiła.
Clay słucha nagrań swojej
młodzieńczej miłości i poznaje wszystkie powody i wszystkich winowajców,
śmierci Hannah. Okazuje się, że owych przyczyn jest całkiem sporo. Wyśmiewanie
się, molestowanie seksualne, poczucie winy – każdy, nawet najmniejszy, element
złożył się na to, że dziewczyna w końcu postanowiła popełnić samobójstwo. Tę
opowieść dostajemy w formie wspomnień Hannah, wspomnień Claya (wywołanych
nagraniami, których słucha) oraz wydarzeniami w świecie teraźniejszym, czyli
walką rodziców Hannah o sprawiedliwość, przerażeniem wszystkich dzieciaków,
których ich koleżanka postanowiła umieścić na taśmach oraz radzeniem sobie
Claya z tym, że świat okazał się być okrutnym i zwodniczym miejscem, nawet w
momentach, o których on nigdy by nie pomyślał.
13 Reasons Why, to tak naprawdę historia Claya, a nie Hannah
Tak, jak główny bohater, słyszymy
głos Hannah. Przemyślana, skrzętnie poukładana opowieść, wprowadza nas coraz
głębiej, i głębiej w tajniki jej umysłu. Zaczynamy czuć empatię do dziewczyny,
chcemy ją uratować, cofnąć czas, powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. Właśnie
to twórcy mieli na celu, kiedy tworzyli ów serial. Utwór miał szokować,
skłaniać do myślenia i to – jak najbardziej – robi. Poszczególne wydarzenia
otwierają oczy na znęcanie się w szkole. Pokazują, że to, że wiele osób uważa
za normalnie (jak rozmawianie o tym, która dziewczyna ma najładniejszy tyłek)
jest złe. Bo jest, nie ma ku temu żadnych wątpliwości. Nie jest również
tajemnicą, że w naszym świecie istnieje przyzwolenie na znęcanie się nad
dziećmi i młodzieżą. Wyzwiska, hejt w Internecie, uprzedmiotowienie, molestowanie
dziewcząt (tak, gwizdanie na kogoś, łapanie za tyłek, nie jest komplementem), a
nawet gwałt – to wszystko jest akceptowane przez dorosłych. Chłopcy zawsze
pozostaną chłopcami. Każdy przechodzi znęcanie się nad nim w szkole. Zaczepia
cię, bo cię lubi. Zabrałem cię na randkę, więc musisz mi się oddać. Tak? Otóż
nie.
13 Resons Why na pewno wykonuje
swoją robotę. Szokuje i skłania do dyskusji, na temat nastolatków i ich
problemów, na temat znęcania się w szkole oraz na temat samobójstw, wśród młodzieży.
Jako osoba, której życie związane jest z takimi tematami, mocno przeżyłam losy
Hannah. Po rozmowach ze znajomymi oraz śledzeniu internetowych dyskusji, wiem,
że ten serial zrobił wrażenie nie tylko na mnie, bądź na osobach, które zmagają
się z zaburzeniami i chorobami psychicznymi, ale także na większości młodych
ludzi.
Serial przekazuje także bardzo
ważne przesłanie, którym powinniśmy kierować się w życiu. Można je sprowadzić
do zdania: „Nie bądź dupkiem”. Bycie miłym dla innych, pomaganie ludziom i
interesowanie się nimi to sprawy, o których często zapominamy w kontaktach z
innymi.
Bardzo podobało mi się także
przedstawienie postaci. Po odsłuchaniu nagrań, wszystkie były wiedzione tym
samym uczuciem – strachem – jednak każde z nich inaczej reagowało na owo
przerażenie. Zobrazowanie tego odoru, o którym wspomniałam, czyli strachu przed
konsekwencjami, jest jednym z najlepszych elementów tego serialu. Chociaż to
Hannah była tą postacią, która czuła najsilniejszy strach, to działanie tego
uczucia możemy dostrzec właśnie na osobach, które opisuje na swoich taśmach.
Dzięki temu widzimy jak brudni, a wręcz odrażający, potrafią stać się ludzie,
wiedzeni tchórzostwem. To właśnie było ich największą zbrodnią – bycie tchórzami
– niczym z Bułchakowskiego Mistrza i Małgorzaty.
Chociaż dzieciaki wyrządziły psychice Hannah wiele szkód,
nie można jednoznacznie osądzić ich, jako winnych jej śmierci
Niestety, serial ma także wiele
wad. Moja mama, kiedy dowiedziała się, co oglądam, była zmartwiona przekazem, jaki
13 Reasons Why oferuje swoim widzom. Nic dziwnego, bo serial popełnia wiele
błędów w tematyce samobójstw oraz otaczających je powodów i skutków. Pierwszym,
bardzo poważnym, zarzutem jest romantyzacja tematu. Hannah rozwiązała swoje
problemy w najprostszy sposób – nie stawiła im czoła, tylko postanowiła od nich
uciec, pozostawiając za sobą nieprzyjemny odór. Najbliżsi osób, które popełniły
samobójstwo, zawsze zastanawiają się nad powodem ich decyzji, obwiniają się lub
szukają winowajców. Tak samo robią rodzice Hannah. Natomiast dziewczyna od razu
wskazała wszystkich, którzy doprowadzili do jej śmierci. Z premedytacją kieruje
palec na poszczególne osoby i osądza je, jako współwinne. Jednak prawda jest
taka, że do dziś nie mamy pewności, jakoby znęcanie się nad kimś było
bezpośrednim powodem samobójstw. Co więcej, prawie pewne jest to, że są jedynie
jednym z elementów, które popychają do tego czynu. Według badań, 90% młodzieży,
która zdecydowała się na taki krok, cierpiało na zaburzenia i choroby
psychiczne. Właśnie dlatego, serial błędnie zakłada, że ktokolwiek może być
winny samobójstwa. Oczywiście, nie możemy usprawiedliwiać osób, które znęcały
się nad Hannah i powinny one ponieść stosowną karę, jednak w serialu cała sytuacja pokazana jest jednowymiarowo.
Za tym idzie kolejny zarzut dla 13
Reasons Why. Serial pokazuje, że, skoro winę za śmierć Hannah, ponoszą jej
stręczyciele, to tym, co by ją uratowało, jest bycie miłym. W jednym z odcinków
pada kwestia, że jeśli którekolwiek z dzieciaków obecnych na taśmach, stale
przyjaźniłoby się ze zmarłą znajomą, to Hannah nadal by żyła. Niestety,
rzeczywistość nie jest tak kolorowa. Oczywiście, należy być miłym dla innych,
ale osobie, która ma myśli samobójcze, potrzebna jest profesjonalna pomoc, nie
tylko miłe słowa. Takie przedstawienie tematu w serialu sprawia, że
bagatelizowane są choroby psychiczne. Bo tak, w żadnym z odcinku nie ma mowy o
tym, że Hannah cierpiała na zaburzenia. Owszem, 13 Reasons Why skłania do
dyskusji, ale zdecydowanie spłyca temat problemów psychicznych. Zamiast
zachęcać dzieciaki do szukania profesjonalnej pomocy, wszystko przedstawia w
zerojedynkowym założeniu: powód – znęcanie się, rozwiązanie – bycie pomocnym i
miłym.
Serial za mało wdaje się w dyskusję na temat zaburzeń psychicznych,
chociaż właśnie to powinno być jego najważniejszym wątkiem
13 Reasons Why to dobry serial. Dobry, ale nie zachwycający. Twórcy nie bali się powiedzieć wprost, że znęcanie się w szkole jest
bagatelizowane. Nie obawiali się także pokazania gwałtu, molestowania i
lekkiego podejścia do tych tematów. Nie bali się wziąć trudnej sprawy, o której
często się nie mówi, jaką są samobójstwa wśród młodzieży. Owszem, serial ma
wiele niedociągnięć i jego fabuła pozostawia wiele do życzenia, ale jedną rzecz
trzeba twórcom przyznać – wywołali szok i rozpoczęli rozmowę. Tylko, czy rozmowa, bez odpowiedniej moderacji, jest w ogóle coś warta?
42 yr old Senior Developer Hamilton Cameli, hailing from McBride enjoys watching movies like "Legend of Hell House, The" and Polo. Took a trip to Medina of Fez and drives a New Beetle. ponizsza strona
OdpowiedzUsuń